Dzięki wsparciu finansowemu Miasta Krakowa dzieciaki z naszego Stowarzyszenia doskonaliły swoje umiejętności pływackie. Projekt „ASy na basenie” był realizowany jako cotygodniowe zajęcia. Mamy nadzieję, że zdobyte doświadczenia przydają się na wakacjach 
Cudowna niedziela za nami. Dzięki wsparciu finansowemu Województwa Małopolskiego, w ramach projektu „Integracja z nartami” korzystaliśmy z uroków słonecznej marcowej zimy, a nasze dzieciaki dzielnie szusowały po stoku GrapaSki. Dziękujemy instruktorom z „Inspiro Sport&Fun” za wsparcie w doskonaleniu jazdy i stawianiu pierwszych kroków na nartach. Zabawa była przednia 🙂
W ten słoneczny październikowy weekend gościliśmy w ulubionym ośrodku w Mszanie Dolnej u podnóża wystrojonej w zlotojesienne kolory góry Lubogoszcz w samym sercu Beskidu Wyspowego. Podczas dotychczasowych wyjazdów integracyjnych pogoda była wyśmienita więc nie mogło być inaczej w tym roku. Dowody znajdziecie na zdjęciach. Dzieciaki miały przestrzeń na której mogły wyszaleć się do woli. Czekało ich także mnóstwo innych atrakcji, jak chociażby gra terenowa czy wspólne budowanie konstrukcji z drucików. Nawet nasza szanowana starszyzna nastolatków porzuciła swoje ulubione laptopy na korzyść strategicznej planszówki. My rodzice mieliśmy czas na wspólne rozmowy i refleksje. Fascynujące jest, że często nie znając się wcześniej, potrafimy od razu znaleźć wspólny język i prowadzić nocne Polaków rozmowy, jakbyśmy byli starymi znajomymi. Łączą nas wspólne doświadczenia, czasami dobre, czasami złe i to one sprawiają, że tak łatwo znaleźć od razu wspólny mianownik. A skoro o mianowniku mowa, myli się ten, który uważa, że szkoła to nasz główny temat do pogadanek 🙂 Mamy też listę tematów zakazanych, których poruszać absolutnie nie można.Zapraszamy do naszego Stowarzyszenia i do następnych wspólnych wyjazdów. Zdradzimy wam wtedy tajemnice dlaczego naszą ulubioną maskotką jest pies bez ogona, jaką przygodę Dziewczynki z Krainy Wyobraźni zapisano na zwojach papirusu i co właściwie z tą historią może mieć krakowska Skałka.Wróciliśmy wzbogaceni o nowe przyjaźnie ale też o dodatkowe kilogramy, ponieważ Pani Krystyna, nasza gospodyni karmi jak mama i nikogo głodnego w świat nie wypuści. Organizatorka wyjazdu trzyma Was za słowo bo wzięła na poważnie deklaracje uczestnictwa w pieszych wycieczkach i już planuje jakąś fajną trasę.
Nic tak przecież nie integruje jak wspólna droga pod górkę. Ale to już chyba wiemy.
